Umowa Zgierska Kim byli ludzie, którzy budowali przemysłowy Zgierz
  • 27 stycznia 2023

Kim byli ludzie, którzy budowali przemysłowy Zgierz


Wizjonerzy z Warszawy

Początek XIX wieku to bardzo specyficzny okres w kulturze polskiej. To okres gwałtownych przemian przede wszystkim gospodarczych w kraju, który powstał po kongresie wiedeńskim (1815 r.) i tak naprawdę dopiero formował swoje struktury. Kongresówka – mimo związania unią personalną z Rosją miała dość dużą autonomię i tę autonomię wykorzystał Rajmund Rembieliński oraz Stanisław Staszic. Ich pomysł ściągnięcia na tereny do tej pory głównie rolnicze, przemysłu lekkiego, jakim było sukiennictwo był odważny i nowatorski. Wybierając Zgierz na wzorcowe miasto, które przyciągnąć miało tu „cudzoziemców użytecznych” spowodowali, że senna rolnicza osada zamieniła się w tętniące życiem miasteczko w dekadę.

Fala imigrantów

W roku 1817 Zgierz liczył 664 mieszkańców, a w 1829 już ponad 13 tysięcy. Przyrost naturalny w wysokości 12,5 tysiąca ludzi w 12 lat nie jest możliwy. Kim zatem byli ci ludzie, którzy tu się osiedlali? Skąd przybyli? Na co mieli nadzieję? Co nimi kierowało, że rzucali wszystko i pokonywali niekiedy pół Europy, aby tu w Zgierzu budować swoje nowe życie?

Zgierz – nowy świat

Bez wątpienia Zgierz był miastem bardzo atrakcyjnym o czym świadczą słowa Rajmunda Rembielińskiego, który w raporcie z dnia 2 marca 1821 roku tak relacjonował stan sprowadzania się osadników: „Największych onych [sukienników] wówczas do rządowego m. Zgierza okazał się napływ, gdyż ich już 100 tamże zgromadzonych było, które to miejsce szczególnie z przysady swej im się podobało.”

Przybysze z Prus

Według tego samego dokumentu do Zgierza przybyło tak wielu osadników, iż miasto nie mogło ich pomieścić. Na pomoc imigrantom wyszedł dziedzic Ozorkowa – oferując przybyszom swój folwark Strzelbew. Niestety nie zachowały się wykazy chcących osiąść w Zgierzu sukienników. Niemniej dysponujemy nielicznymi deklaracjami osadniczymi, które zawierały imię i nazwisko osadnika oraz numer działki, na której zamierzał się osiedlić. Wśród nazwisk znanych fabrykantów, których imperia przemysłowe przetrwały aż do I wojny światowej, jak Borst, Zachert, Reichert, Meisner pojawiła się rzesza ludzi, którzy zawitali w Zgierzu albo na krótko, albo nie odnieśli spektakularnych sukcesów. Nie zmienia to faktu, że ich bytność tu przyczyniła się do rozwoju miasta i stanowiła niesamowity tygiel kultur. Wśród pierwszej fali osadników (w latach 20. XIX w.) wymienić można kupca z Międzyrzecza, niejakiego Karola Augusta Meysnera, Andrzeja Gątkowskiego sukiennika z Gniezna, Daniela Seyferta z Zielonej Góry.

Nowe zwyczaje

Napływ tak dużej liczby ludności spowodował także zwiększenie liczby budynków w mieście. W roku 1820 w Zgierzu były 94 budynki, po 27 latach – w 1847 było ich już 531. To spowodowało rozwój kultury mieszkaniowej. Nowi przybysze przywieźli ze sobą swój dobytek nie tylko w postaci maszyn, ale przypuszczalnie także w postaci niewielkiej ilości mebli. To spowodowało wprowadzenie pewnych nowych wzorców, nie występujących tu wcześniej. Wraz z nowymi przybyszami pojawiła się nowa kultura, także mieszkaniowa. Głównymi źródłami naszej wiedzy o tym okresie są nieliczne dokumenty – między innymi spisy inwentarzy pośmiertnych z pierwszej połowy XIX wieku. Wymieniane najczęściej meble to szafy – dziś powiedzielibyśmy ubraniowe („do sukien” czyli z drążkiem na wieszaki) oraz bieliźniane (z półkami), biurka, stoły, krzesła – niekiedy całe garnitury mebli – krzesła i fotele (zarówno proste – tzw. „ordynaryjne”, jak i tapicerowane), kanapy z „obiciem”, komody, stoły okrągłe (o jednej nodze, tzw. na postumencie), łóżka oraz pomniejsze komody, stoliki, zegary szafowe oraz lustra w ramach. Wszystkie wspomniane meble najczęściej były politurowane, czyli pokryte specjalnym spirytusowym roztworem szelaku, który to nadawał meblom połysk. Jeśli chodzi o rodzaje drewna używane do produkcji tych mebli to: jesion, olcha, niekiedy brzoza, w przypadku mebli ordynaryjnych mówimy tu o sośnie – tak więc są to gatunki rodzime, występujące na naszych terenach o jasnej kolorystyce. Mieszkania były urządzane skromnie, ale funkcjonalne.

Módl się, pracując

To jak bardzo nowi przybysze różnili się od miejscowej ludności podkreśla także ich wyznanie. W większości przypadków osadnicy przybywający do Zgierza byli ewangelikami. Należy pamiętać o tym, że pomimo tych samych korzeni kościoła katolickiego i ewangelickiego ten drugi powstał wskutek niechęci do pewnych negatywnych zjawisk, które miały miejsce w kościele katolickim. Tak więc ewangelicy różnili się nie tylko jeśli chodzi o dogmaty wiary czy praktyki religijne, ale także pewnymi standardami zachowań. Dobitnie świadczą o tym słowa Alojzego Skalskiego prezydenta miasta Zgierza, który tak opisywał nowo przybyłych osadników: „[…] wstrzemięźliwość do trunków, rządne gospodarstwo, oszczędność i poświecenie się pracy, rzemiosłu lub też handlowi ustala ich [kolonistów] byt.” Znana benedyktyńska formuła módl się i pracuj przez ewangelików została zastąpiona powiedzeniem módl się, pracując. To dobitnie świadczy o tym, że nowi przybysze, byli ludźmi ponad wszech miar pracowitymi i religijnymi. Nadmienić można, że już w 1823 roku oddano do użytku plebanię, a pierwszym jej pastorem został ksiądz Henryk Bando. W roku 1847 w Zgierzu 41 % ogółu społeczeństwa to rzymscy katolicy, 43% to ewangelicy, a niemal 19% to starozakonni, czyli żydzi. Ta mieszanka wyznań – świetnie ze sobą koegzystowała. Przybysze zmuszeni warunkami życia do opuszczenia swoich ojczyzn podatni byli na asymilację, jednak te procesy przebiegały stopniowo i powolnie. Obecność ludności niemieckiej pasowała władzom rosyjskim, gdyż stanowiła przeciwwagę dla polskości. Wszystkie społeczności nie wykazywały większych antagonizmów, gdyż spajał je jeden cel: praca.

Szata zdobi człowieka?

Nie szata zdobi człowieka, ale jak Cię widzą tak Cię piszą. W początkach XIX wieku zaczął rozwijać się nurt mody mieszczańskiej obejmujący różne sfery życia, także te dotyczące stroju. Zmiany jakie wówczas zachodziły – społeczne i gospodarcze, odciskały swe piętno także w ubiorze, na co niebagatelny wpływ miały literatura i czasopiśmiennictwo. Pamiętać należy o tym, że Zgierz w latach 20. XIX wieku staje się miejscem, do którego zjeżdża warszawska elita: jak Rajmund Remblieliński, Stanisław Staszic czy Książę Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki. Wysoko postawieni urzędnicy państwowi ubrani są zgodnie z najnowszymi trendami, które pojawiają się także wśród mieszkańców miasta. Nowo przybyli osadnicy musieli wyglądać zgodnie z panującą wówczas modą, w myśl zasady: jak cię widzą tak cię piszą. Strój pełnił potwierdzenie statusu majątkowego, chociaż pionierzy sukiennictwa zgierskiego chodzili raczej skromnie, i tak w inwentarzach pośmiertnych wymieniane są koszule płócienne, spodnie bawełniane, kaftaniki, palta zimowe na podszewce watowane, futra, tużurki sukienne (dwurzędowy, długi surdut męski) w granatowym kolorze, paletoty (rodzaje płaszcza noszone na kamizelki), kamizelki, szlafroki, chustki pod szyję, kapelusze, skarpetki.

Sytuacja była bardziej skomplikowana w przypadku pań i mody kobiecej – tu królowały niby proste i funkcjonalne suknie, jednak obowiązywał gorset – celem podkreślenia talii i silnie zaznaczone były ramiona. Spódnice były obszerne i obfite, co szczególnie podkreślała krynolina, która pojawiła się w 1830 roku. Był to rodzaj spódnicy – halki rozciągnięty na metalowych obręczach, który miał nadawać sukni prawidłowy kształt. Około roku 1840 dół sukni wynosił 10 metrów. Zgierzanki jednak zapewne stawiały na funkcjonalność strojów i ich suknie były zdecydowanie skromniejsze, niż te które proponowały czasopisma. Nie ulega wątpliwości, że obowiązywała długość do kostek, skrzętnie je zakrywając. W wyjściach poza dom bezwzględnie noszono nakrycia głowy. Wzorców modowych dostarczała prasa, w której od lat 40. XIX w. zaczęto drukować wykroje ubrań, a także poradnik dla dam wydany w 1842 roku. Ideał modowy lat 1815-1850 najpełniej podsumował Andrzej Banach: „Sylwetka człowieka […] daleka była od postaci atlety. Bankier nie potrzebował pokazywać siły swojego ciała. Chciał działać sprytem i zamożnością. Inteligent zastąpił ideał bohatera”.


opr. M. Rubacha